Po zakończeniu cyklu tygodnia wspomnień powstańczych z Warszawy (więcej historii będzie można znaleźć w planowanym na początku przyszłego roku wydaniu książki wspomnień z życia Bohaterki, gdzie Powstanie będzie jednym z wielu historii), proponuję temat współczesny opisany w jednym z wielu mikroopowiadań i mikroopowieści. Tytułowa „Erozja Życia”.

Do rodziców przyjechałam po dwudziestu latach pobytu za granicą. Śmierć ojca zaskoczyła mnie w biznesowym biegu. Przyjechałam sama. Mąż nie mógł odwołać ważnych spotkań, a dzieci postanowiłam nie zmuszać do przyjazdu. W końcu to dorośli już ludzie.
Przez okno wypalonego z energii mieszkania matki spojrzałam na opustoszały i zniszczony plac zabaw, w środku pięknego, letniego dnia. Z rozrzewnieniem przypomniałam sobie czasy, gdy oprócz moich dzieci, bawiła się tam wtedy liczna gromadka berbeci.
Miejsce widocznej stąd szkoły zastąpił dom opieki, w którym załatwiłam miejsce dla mojej Rodzicielki. Melancholię dopełniało zachmurzone niebo.
„Takie jest życie” podpowiadał rozsądek, a jednak trudno mi było się z tym wszystkim pogodzić.
Wychodząc po raz ostatni z rodzinnego domu, spotkałam starą sąsiadkę z piętra. Dziwne, ale od razu mnie poznała. Dowiedziałam się od niej, że jest to już tylko osiedle starych ludzi.
Pożegnałam ten skansen z lżejszym sercem wracając do tętniącej życiem przybranej ojczyzny.

Czy to już proza życia, czy nieodległa przyszłość?