W grudniu, parę tygodni po ukończeniu drugiej powieści, postanowiłem napisać zbiór kilku opowiadań, połączonych wspólnym mianownikiem…

Pisząc drugie z nich, odwiedziłem zaprzyjaźnionego Księgarza z zamiarem wymiany informacji o rynku wydawniczym i czytelniczym oraz podzieleniem się z nim moją najnowszą, przyjętą konstrukcją.

I spotkał mnie jego chłodny entuzjazm.

Zwrócił mi uwagę, że jego zdaniem Czytelnicy wyraźnie preferują obszerniejsze powieści, aniżeli zbiory opowiadań.
Sprawdziłem w pierwszej, lepszej księgarni i „odkryłem”, że rzeczywiście jedynie jeden tytuł był zbiorem opowiadań.
Stawia, to moją pracę na rozdrożu – zmuszając do wybrania jednego z kilku rozpoczętych wątków i rozbudowania go. Pozostałe pomysły będą musiały poczekać latami na dokończenie.

A CO WY MYŚLICIE O TYM?
KTÓRE Z ROZWIĄZAŃ PREFERUJECIE?
Zapraszam do szybkiej dyskusji mogącej wpłynąć na dalsze losy mojej trzeciej pracy.
Autor