Ogólne spostrzeżenia na temat książki „Wszystko się zmienia” Mariana A. Nocoń

Książka ta daje przykład pokazujący jakie trwałe i cenne więzi międzyludzkie mogą się wytworzyć w grupie ludzi poddanej kolejnym próbom losu. Są to wartości godne szerokiego propagowania we współczesnym wyrachowanym, znieczulonym i zmanierowanym świecie.

Opisane plastycznie, z dużą wyobraźnią, sytuacje w warunkach konfliktu terrorystycznego i jego następstw mają dodatkowe znaczenie przestrzegające przed wydarzeniami, których już w pewnym zakresie doznano w różnych społeczeństwach. Ta książka pokazuje, że może być jeszcze gorzej. Czy ktoś mógł sobie wyobrazić następstwa zorganizowanej akcji uderzeń samolotowych na duże obiekty publiczne w USA?!

A czy tak wiele brakuje, żeby użyto małej przenośnej broni jądrowej. I to omijając wszelkie wielkie systemy zabezpieczeń nastawione np. na atak z nieba. Potrzebna jest bardziej powszechna świadomość takich zagrożeń, gdyż politycy nierzadko lubią balansować na krawędzi niedopuszczalnego ryzyka.

Beletrystyczna książka „Wszystko się zmienia” oparta w pewnej części na osobistych przeżyciach autora oraz darze obserwacji i analizy wydarzeń i sytuacji jest ciekawą, wciągającą lekturą. Nawet ktoś nie mający zwyczaju czytania powieści, nie ma problemu z dobrnięciem do jej końca. Krótkie zdania, szybka narracja i ciepłe, przychylne nastawienie do ludzi sprzyjają temu. Użyta od czasu do czasu przenośnia czy ciekawy epitet stanowią dodatkowy walor literacki książki. Rodzi się też chęć czytania dalszych losów opisanych ludzi oraz ciekawość jak daleko odbiegają oni od pierwowzorów znanych autorowi.

Książka „Wszystko się zmienia” jest przykładem ciekawego debiutu powieściopisarskiego autora, który na co dzień zajmuje się swoją normalną, nieliteracką pracą. Co tym bardziej może być interesujące.

Rymżynier