Gdy dowiadujemy się z treści książki, że główny bohater staje sam przeciwko dużej grupie wrogów lub odkrywa jakąś dużą intrygę, to mamy do czynienia z thrillerem konspiracyjnym.
„Niezabliźniona nić”, chyba się tę definicję wpasowuje.
Twoim zdaniem, jaka okładka pasowałaby do tego gatunku?