„Nie ukrywam, że z ciekawością zagłębiłem się w tę nietypową opowieść kryminalną, napisaną zupełnie, gdzieś z boku kanonu, a jednak intrygująca i wciągająca w siebie”. Tak napisał swego czasu, nieżyjący już pisarz, prozaik i dramaturg – Jerzy Reuter w swej recenzji do mej pierwszej książki „Wszystko się zmienia” z 2010 roku.

Poza schematem literackim.
Poza schematem literackim

Wyjście poza schemat literacki miało też miejsce w książce wspomnieniowej „Czarna biel” oraz ostatnio wydanym thrillerze „Artefakt umysłu”. Ten ostatni, został uznany przez część wytrawnych czytelniczek, jako prekursorski w Polsce thriller przygodowy.

Nakłady tych tytułów zostały wyczerpane, a dwa ostatnie uzyskały tytuły Książek Roku w swych kategoriach.

Cóż. Lubię eksperymentować z treścią powieści. W najnowszym thrillerze „Niezabliźniona nić”, który niebawem pojawi się na rynku nakładem Wydawnictwa „Szara Godzina”, dokonałem zmiany w konstrukcji. Po raz pierwszy zastosowałem elementy schematów literackich stosowanych w szkole filmowej Hollywood. Jak to odbiorą czytelnicy moich książek? Nie wiem. Dokonałem w sobie ewolucji, chcąc poeksperymentować z treścią dla dobra czytelników. Zatem jest on inny od poprzedniego. Oceny czytelnicze już wzbudzają moją ciekawość. Dadzą mi zapewne odpowiedź na kilka pytań, jakie sobie postawiłem na etapie pisania kolejnego thrillera. Między innymi, czy nadal stosować budowę powieści poza schematem, czy pójść na kompromis?