Facebook Pixel Code

Co by było, gdyby Polska wygrała bitwę pod Grunwaldem? Albo gdyby Hitler nie zaatakował ZSRR? Albo gdyby komunizm nie upadł? Takie pytania stawiają sobie autorzy historii alternatywnych, gatunku literackiego, który opisuje światy, w których historia potoczyła się inaczej niż w rzeczywistości. Jest to forma spekulacji na temat tego, co by się stało, gdyby pewne kluczowe wydarzenia historyczne miały inny przebieg lub wynik. Wymaga to od pisarza wiarygodnego i spójnego świata fikcyjnego, który jednocześnie nawiązuje do prawdziwych faktów i postaci.

Historia alternatywna jest gatunkiem, który fascynuje mnie od dawna. Dlatego też postanowiłem wziąć udział w Festiwalu Historii Alternatywnych, który odbył się w zabytkowej Sztolni Luiza w Zabrzu. Była to okazja do spotkania z wieloma znanymi pisarzami historii alternatywnych, takimi jak Andrzej Pilipiuk, Jacek Komuda, Michał Gołkowski czy Marcin Wolski. Mogłem wysłuchać ich prelekcji, obejrzeć przygotowane prezentacje i filmy, a także porozmawiać z nimi o ich twórczości i inspiracjach. Było to bardzo ciekawe i pouczające doświadczenie.

Chociaż sam nie piszę historii alternatywnych, a historię wykorzystuję do podparcia wiarygodności opowieści, czy też jako przesłania na dziś lub jutro, to chciałem wynieść z tego festiwalu coś, co mogłoby mi pomóc w poszerzeniu mojego rozwoju pisarskiego. I tak się stało. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o historii alternatywnej jako gatunku literackim, o jego typologii, tematyce i funkcjach. Zrozumiałem lepiej, jak tworzyć wiarygodne i oryginalne światy fikcyjne, jak bawić się konwencjami i oczekiwaniami czytelników, jak wykorzystywać historię do komentowania rzeczywistości i wyrażania własnych poglądów.

Festiwal Historii Alternatywnych to ciekawa propozycja dla miłośników literatury i historii. Może być też inspiracją do tworzenia własnych opowieści. Ja na pewno tam wrócę.