Mija miesiąc od premiery wydania „Artefaktu umysłu”. To krótki czas jak na ocenę książki, ale pierwsze recenzje i opnie już są. Została dostrzeżona przez krytyków i blogerów, ale najcenniejsze są reakcje zwykłych czytelników.
Można przytoczyć ich komentarze umieszczane na stronach EMPIK-u, portali literackich ( Lubimyczytać.pl, Granice.pl), księgarń i Facebooka. Jednak chcąc uniknąć tendencyjności wspomnę, że przyrównywanie „Artefaktu umysłu” do twórczości Cobena, a zwłaszcza Ludluma traktuję, jako wyróżnienie i doping do ukończenia kolejnego tomu Setona.